Siedzę sobie na moim letnim ranczu i napawam się dobrą energią z.... powietrza. Wiatr wieje mi we włosy- wygania z głowy wszystkie złe myśli. Słońce rozpala serce na nowo. Wokół tyle zieleni tyle piękna tyle spokoju tyle.... dobrej energii. Czasami będąc w różnych w miejscach natychmiast wyczuwam pozytywną energię. Takie dobro, dzięki któremu świat wydaje się piękniejszy. I mimo ząbkowania dziecka, mimo nieprzespanych nocy ostatnich 8 miesięcy, mimo innych smutków, o których nie pora tu pisać- czuję się tutaj wspaniale. Zachęcam Was do odkrywania swoich miejsc. Swoich, mam na myśli takich, w których dobrze się czujecie. Wbrew pozorom nie jest to wcale takie proste. Bo miejsce może być przepiękne, ale będzie "coś" co nie pozwoli nam odpocząć, wyciszyć się i nabrać sił na kolejne dni. Dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że mam kilka takich miejscówek. Jedną z nich jest właśnie mój dom na Mazurach. Wstać tutaj o 5 rano- dziękuję Ci synku;)) - to prawdziwa przyjemność. Biegać po polnych drogach o zachodzie słońca- bezcenne. Joga wśród szumu świerków na mokrej od rosy trawie- no przecież same cuda dnia. JJ maszerujący na 4;) po trawie, Bruno unoszący się nad trawą w dzikim pędzie- dosłownie: spuszczony ze smyczy- przeszczęśliwy. Babcia wkońcu roześmiana nie smutna!!!:)))) No i oczywiście moja nowa spódnica kupiona u pani Irenki;))) To wszystko sprawia, że żyję pełnią życia, że czuję na własnej skórze jak piękny jest świat. A do tego wszystkiego dochodzą jeszcze takie obrazki:
Tutaj jest energia nawet kiedy słońce świeci tylko w Grecji za grube dolary;)
Үou cɑn even have individuаls take a picture off them annd a friend using thе ɑpp to increase
OdpowiedzUsuńinterɑction.
ʟook into my web blog - facebook mobile lߋin ()