Po kolei:
Obiad to: ziemniaki z gzikiem:) Kiedyś obiad bez ziemniaków nie był dla mnie obiadem. Ostatnimi czasy ziemniaki są na obiad od święta, ale za to w klasycznych wydaniach czyli z kwaśnym mlekiem ( takim, że mozna jesc widelcem;)) lub właśnie z gzikiem. Nic prostszego zdarzyć się nie może jak ugotować ziemniaki w mundurkach póżniej je rozkroić i napakować twarożkiem przyrządzonym na słono z koperkiem i szczypiorem i czosnal oczywiście musi być- duuużo:)
Ja dodaję najpierw trochę masła na ziemniaki a dopiero na nie kładę twaróg:) Uwielbiam patrzeć jak kawałek zmrożonego masła rozpływa się na ziemniakach :) no także tego no:))) każdy ma swojego bzika / gzika.
Sałatka:
Brokuł zblanszowany tylko 2 minuty we wrzątku po czym przelany zimną wodą,
Papryka czerwona
4 jajka na twardo ( gotujemy 7 minut max gdyż póżniej powstaje na żótku ciemna otoczka po wytrąceniu żelaza a na walorach kolorystycznych zależy w tym składzie ;)) skąd to wiem??? A no od pani koleżanki dietetyczki klinicznej:) także źródło niebyle jakie googlowe:) z całym szacunkiem dla skarbnicy mądrości życiowych Ojca, Doktora Hab. Googl.pl :))
ziarno słonecznika i dyni prażone
To wszystko łączymy pokrojone w grube cząstki i wstawiamy do lodówy.
Następnie robimy dresing z :
Łyżka majonezu ( kętrzyński lub kielecki - naj naj naj)
4 łyżki jogurtu naturalnego rzecz jasna
Sól pieprz i ząbeczek tylko jeden mały czosnku:) no jak bez niego;)
Składniki sałatki polewam dresingiem dopiero na talerzu. W ten sposób nic nie podchodzi wodą w lodówce i nie wygląda wieczorem jakby stało dwa tygodnie:)
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj śmiało- Ty także tworzysz to miejsce :)