sobota, 18 stycznia 2014

Hello world:)

Jak to dobrze jak się człowiek porusza (choćby stojąc na głowie;)) i nie mam tu na myśli ruchu związanego z noszeniem, tuleniem, kołysaniem dziecka. Otóż dziś jest ten dzień, w którym otrzymałam zielone światło na aktywność fizyczną:)))) Po porodzie bardzo szybko wróciłam do formy jednak były pewne zastrzeżenia związane z moim (jak się okazało niedawno) bardzo nadwyrężonym kręgosłupem. Ale nie o tym tu chciałam bo szkoda prądu ;) 
Po śniadanku:

dziś byłam pierwszy raz od równo roku na jodze mojej ukochanej:))))) wspomnę tylko, że przygotowując się do ciąży chodziłam ponad rok na zajęcia i mało brakowało żebym zapisała się na kurs dla instruktorów;) Synek jednak szybszy był i wybił mi to z głowy a nawet nie pozwolił ruszać się przez 9 msc;))) Dlatego taaaak się cieszę, że wkońcu się udało. Wróciłam cała szczęśliwa i naładowana mega pozytywną energią. Tak brakowało mi tej formy ruchu. Wypiłam zieloną herbatę, posłuchałam Antonia Carmony i .....obudził się mój Krol Lew;), którego trzeba utulić zanim ryknie gdyż 2 minuty opóźnienia mogą skutkować pęknięciem bębęnków więc pobiegłam.
Polecam każdej mamie aby ładowała jak najczęściej swoje akumulatory tym, co sprawia jej ogromną przyjemność.
Hello world!;) Oby częściej takie poranki gościły w Margolajf:)

Ps: trochę inspiracji: 

Chcę już lato! 


fot.fitnessthings motivation/inspiring inst.

piątek, 10 stycznia 2014

Chwilowa tęsknota za...

Początek roku skłonił mnie do wielu przemyśleń. Po tak szalonym czasie jaki był w 2013 przyszedł czas na chwile refleksji. Kolki minęły więc jest czas na wysłuchanie własnych myśli;) Tych dotyczących mnie i nikogo więcej. Stwierdziłam egoistycznie, że czegoś mi brakuje: swobody... Niech popastwią się teraz ci, którzy to mowili: "skończy się Wam latanie po knajpach" ;) i właśnie tego brakuje mi najbardziej. Dobrej kolacji w dobrej knajpie z butelką dobrego wina w gronie ..... mąż i ja (pełni egoiści jedynacy wkońcu) . 
Póki co nieużalając się za bardzo nad swym jednak szczęśliwym życiem wracam do sypialni gdzie wzywa mnie ( a raczej moje cycki) moj jedynak:).

Pozdrawiam wszystkie młode zdołowane mamy. Te, które udają, że nie wiedzą o czym piszę :   również! :)))

czwartek, 9 stycznia 2014

Nie wiesz co dziś na obiad? To już wiesz:)

Tak jak obiecałam co jakiś czas będą pojawiać się przepisy nas coś zdrowego, szybkiego w przygotowaniu i pysznego oczywiście:)Kilogramy ciążowe są już tylko wspomnieniem (24 kg) . Apetyt i zachcianki pozostały- nie wiem czy nadal mogę zwalić to na hormony;) czy może to poprostu zmiana trybu życia- ale kalorie spalam ekspresowo dzięki Jerzykowi więc moja dieta może mieć zachcianki;) Dziś chcę się z Wami podzielić pomysłem na obiad, który robię od dawna i uwielbiam za jego prostotę- tak jak pastę ze słonecznika- pamiętacie?  

Obiad ekspresowy to: Łosoś w ziołach

Składniki: 
Kawałek świeżego łososia
Garść świeżych ziół - organo, rozmaryn, tymianek- dzięki dotychczasowej "zimie" mam nadal na balkonieZIELONE:))))
plaster cytryny
cebula- krążek
czosnek( niestety nie dla mnie aktualnie- ponoć mleko robi się gorzkie)
Sól 

Przygotowanie:
Kładziemy rybę na foli aluminiowej i obkładamy wszystkimi składnikami- solimy i zawijamy kieszonkę, którą pieczemy w piekarniku 20 minut 200 st.

Do tego zawsze gotuję kaszę jęczmienną i trę marchewkę. W ten sposób  mam pyszny i zdrowy obiad w 20 minut:))))



Ps:łosoś jest bardzo wilgotny, ale ja jeszcze skrapiam go dla smaku oliwką- polecam:)