wtorek, 8 października 2013

Godzina zero!?:)

Mam tyle innych tematów w głowie do poruszenia, ale od kilku dni sen z powiek zdecydowanie spędza mi jeden - godzina zero:) czyli moment, w którym ujrzę nasze dziecko:) Powinno to nastąpić dokładnie za 7 dni, ale któż to wie kiedy syn postanowi nas zobaczyć. W każdym razie nie potrafię skupić się na niczym innym. Ciagle myślę o zawartości torby do szpitala czy na pewno wszystko w niej jest i czy na pewno malutkiemu wszystko spakowałam.... Taki stresowy brak pamięci:) Każdy mówi, że to taka piękna chwila - lada moment się przekonam;) , ale i tak strach, który mi towarzyszy totalnie mną manipuluje. Ja, która całe życie bałam się pobierania krwi, szpitali...mam teraz być spokojna??? oddycham głęboko:) i słyszę w uszach przemiły, kojący głos położnej ze szkoły rodzenia: spokojny wdech i jeszcze bardziej spokojny wydech....:))) pomaga. Lubię mieć wszystko poukładane za wczasu. 
Akcja przygotowawczo- wyprawkowa zakończona już kilka tygodni temu. Mimo wielu, przefantastycznych pytań: a po co tak wcześnie???, które doprowadzały mnie do szału: całe szczęście, czuję spokój choć na jednym etapie;) Bo sił coraz mniej...a właściwie brak. Matka natura chyba specjalnie tak to wymyśliła, żeby pod koniec ciąży kobieta sama chciała żeby to było już:) tak jest też ze mną, że mimo tego strachu: chcę już! chcę już zobaczyć te malutkie nóżki, które kopią mnie z całych sił:))) jakby chciały już pobiegać a nie tylko pływać przez 9 msc;)
Mam nadzieję, że jak miliony innych kobiet  i dzieci na świecie: damy radę;)



Buty na zimę są- kolejny powód do spokojnego snu;)



7 komentarzy:

  1. Im szybciej sie kobieta spakuje do szpitala tym większy spokój, im szybciej wszystko już gotowe czeka tym większy spokój, wiem ze nie wszyscy to rozumieją, ja ciagle słyszałam masz jeszcze tyle czasu :) i co i nigdy nic nie wiadomo. A czyż nie spokój jest najważniejszy w tym stanie a tu wszyscy tacy mądrzy dookoła :) wiec uważam, ze trzeba pozwolić kobiecie sie spakować nawet jak jest 3 m-cu ciazy, jeśli to ma ją uspokoić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie ok Gosiaczku. Kto da radę jak nie Ty !?

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie dobrze, dasz radę!:)
    Ja chociaż mnie to czeka dopiero za kilka miesięcy mam podobne odczucia - panicznie boję się bólu, szpitali, pobierania krwi itd. no ale kurcze babeczki jakoś dają radę, to i my sobie poradzimy:)
    Trzymam kciuki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Fanaberio:) aaa o tak sie boje, ale to już taki strach na śmiechy chichy :) a Ty ciesz sie, ze jeszcze masz czas:)

      Usuń
  4. Mówiłam Tobie wielokrotnie, że poród nie boli, a jak zaboli, to zgłoś się do mnie po reklamacje! :) Trzymam kciuki,żeby rozwiązanie było szybkie i szczęśliwe. Nic się nie bój, matka natura przygotowała nas do tego etapu w życiu perfekcyjnie....W ciąży wstajesz w nocy siusiu jakieś 20 razy, po porodzie też wstajesz tyle,że do dzidziusia :) Powolnymi etapami nas przygotowala do TEGO DNIA, że nawet sobie sprawy nie zdajemy! Buziaki Małgolku!

    OdpowiedzUsuń

Komentuj śmiało- Ty także tworzysz to miejsce :)